Schizo napisał(a):
Z wielu powodów. Od Amigi się zaczęło moje grafikowanie byłem za zielony na scenę kiedy Amiga święciła tryumfy. Dzisiaj mam trochę więcej czasu no i wielki sentyment do tego komputera jak zapewne wszyscy tutaj. Pod koniec lat 90 sprzedałem Amigę i skończyła się moja zabawa z Deluxe Paint zostały mi tylko dyskietki. Ale to dzięki Amidze robię to co robię teraz. Od Amigi zaczęła się moja przygoda z grafiką i trwa do dzisiaj tyulko na innej platformie. Z wielu pomysłów które chciałbym zrealizować jeden to kilka abstrakcyjnych grafik nawiązujących do klimatów Amigi. Później zamierzam to samo zrobić w wersji cyfrowej. Praca na Amidze sprawiała mi wielką frajdę nie wyobrażam sobie dłubania na emulatorze. To nie ten klimat. Próbowałem ale mi akurat nie daje żadnej satysfakcji.
A to ciekawe, Jj zacząłem grafikowanie jeszcze na Atari800Xl, pamiętam jak przerysowywałem gołe panienki z gazet

na pixele

. Potem na Amidze bawiłem się głównie 3D, nawet z nudów poszedłem na jakieś studium graficzne, ale efekcie pracowałem 10 lat w IT jako informatyk, a teraz skończyłem przy budowaniu mostów, bo jakoś z IT nie umiałem wyżyć (pewnie byłem za słaby w te klocki).
Ja bym chciał na Amidze1200 i starej Cinemie4D stworzyć rendering jak najbardziej zbliżony do jakiś scen ze współczesnych fimów SF. Oczywiście pojedyncze klatki, animacja nie ma sensu. Niektóre efekty da się uzyskać przy starym sofcie dłubiąc żmudnie w obiektach, ale animacja obnaży wszystko;). Oczywiście ja akurat nie odżegnuję się od użycia emulatora, chyba że dokupię w dobrej cenie kartę turbo lub Tabora z AmigiNG. Nawet nie o szybkość renderingu tu chodzi, co raczej ilość pamięci, na razie mam gołą 1200 z 8 mb, wyjdzie to w praniu, ale wiele wielokontów na tej ilości nie zbuduję.
Niestety teraz mam na głowie przeprowadzkę i remont, myślę że głównej zabawie poświęcę się w zimie
