Mufa napisał(a):
Można różnorako liczyć
Np. W Polsce sprzedano około 100 kopii AmigaOS 4.1 FE. Mosowców w kraju nad Wisłą akurat jest więcej powiedzmy 150. Razem daje to liczbę 250, jeśli opierać się na wnioskach z ankiety Radzia do tej liczby należy dodać 750 osób amigujących na klasyku, bo taki był stosunek głosów w obu ankietach.
Czyli mamy około 1.000 aktywnych amigowców wszystkich frakcji w Polsce.
Cytuj:
Inna rzecz to np. Amigazyn, Adam nie ukrywa że jego czasopismo ma nakład 500 egzemplarzy. Przy czym obserwując stare numery na jego stoisku w czasie Retrokompa, śmiem zaryzykować stwierdzenie że żaden numer nie wysprzedał się całkowicie.
To jest i tak więcej niż w najlepszym okresie miało papierowe PPA.
Cytuj:
No to, jak to, mamy w kraju kilkanaście tysięcy amigowców a nie można sprzedać 500 sztuk jedynej amigowej gazety
Najpierw podałeś swoje wyliczenia, dające 1.000 a teraz bierzesz liczbę z facebooka - brak konsekwencji w liczeniu.
Profil i jego polubienia - to nic nie znaczy, nie ma przełożenia. Przykładowo mogę sobie zalajkować profil Atari. Czy to znaczy że go używam? Że choćby czytam fora, interesuje się na bieżąco? Nie. Po prostu dawno temu miałem, teraz sobie zalajkowałem i tyle.
Cytuj:
/wywody na temat licznika PPA i podobne/
Miarą aktywności amigowców jest właśnie robienie takich rzeczy jak kupowanie prasy amigowej. Jeśli ktoś ma gdzieś kupno gazetki raz na kwartał (dodajmy - jedynej jaka jest, i o jego hobby, i w cenie pizzy) to znaczy że ten temat tak naprawdę nie interesuje go tak bardzo.
Oczywiście nie jest to jakiś mus - przykładowo ty nie kupowałeś papierowego PPA - ale generalnie miarą zainteresowania hobby jest robienie takich właśnie rzeczy.
Jakakolwiek aktywność wiążąca się z wydawaniem pieniędzy na hobby, bądź kreatywność w środowisku (choćby i prowadzenie bloga).
Z pewnością miarą aktywności w amigowaniu nie jest liczba postów.
Cytuj:
A jak myślisz dlaczego powstało amigaone.pl w takiej formie? Czy myślisz że jak odchodziliśmy z Piotrem z eXeca nie rozważaliśmy innych opcji w tym facebookowych? Czy myślisz że Tchomasz nie proponował mi (i to kilkukrotnie) że zajmie się stworzeniem stosownego profilu? Za każdym razem uznawaliśmy że szkoda na to czasu bo FB w środowisku amigowym jest niemodny. Mam co do tego głębokie przekonanie i to że Ty uważasz że rzeczywistość jest inna mojego zdania nie zmieni.
Może nie tyle chodzi o niemodność, co formuła (profil społecznościowy) wyklucza poważne "zagospodarowanie" przestrzeni hobby (artykuły, forum).
Uważam że Tchomasz miał rację i taki profil powinien powstać i tak, niezależnie od miejsca w którym piszemy. Ale jego rola powinna być taka: "musi być" bo wszyscy są na facebooku.
Pytanie jaki byłby pomysł na prowadzenie takiego profilu - chyba tylko podobna rola jak RSS czyli podanie informacji o nowych treściach - przekierowanie na twojego bloga przy okazji nowych artykułów. Nie wiemy jakie by miało to przełożenie na większy ruch tutaj, dopóki nie sprawdzimy.