Osobiście nie lubię czytać tekstów poniżej 10KB i sam też bardzo pilnuję by tego typu "notatkami" Was nie częstować, aczkolwiek jak mawiają
"życie to nie bajka". Zawsze w sezonie urlopowym, olbrzymią większość czasu spędzam w pracy, a w tym roku ze względu na różne inne sprawy, to już chyba w ogóle pobiłem jakiś rekord w braku wolnego czasu, którego mógłbym poświęcić na hobby. Niemniej jako blogger wiem że blog musi żyć i że od ponad dwóch miesięcy nie było u mnie żadnego wpisu. Dlatego tym razem wyjątkowo, korzystając z dnia wolnego postanowiłem napisać minirecenzję narzędzia
RNO Effects ale obiecuję że od września, zarówno obiętościowo jak i w zakresie częstotliwości wrzutek nowych materiałów, postaram się wrócić na właściwe tory.