Hextreme napisał(a):
A mógłbyś napisać do czego używałeś swoich poprzednich Amig? Pomijam oczywiście gry - chodzi mi o zastosowanie użytkowe.
Jeśli chodzi o A500, to z nią bardzo cofnąłem się w kwestii zastosowań użytkowych. Oczywiście dzisiaj wiadomo że każdy użytkownik komputera nie musi być programistą, jednak w czasach Atari i masy listingów zamieszczanych w Bajtku, wcale nie było to takie oczywiste. Tak więc, jak większość uczyłem się wtedy Basica i miałem na koncie jakieś proste programy, trzy czy cztery gierki. Na Amidze 500 gry były tak kolorowe i wciągające że w zasadzie przez trzy lata zamieniłem się w 100% w typowego łamacza dżoja (oczywiście odpaliłem ze dwa razy Amosa i trzy razy Deluxe Painta, ale to się nie liczy).
Oprogramowaniem użytkowym na poważnie zacząłem się interesować dopiero od 1996r za sprawą nowych możliwości A1200. W pakiecie Magic znajdował się program Photogenics 1.2 (widziałem też wcześniej u kumpla wersję 2.0), który zrobił na mnie piorunujące wrażenie - to już nie było proste pikselowanie, tutaj można było robić z grafiką na ekranie prawdziwe czary mary. No oczywiście w tym pakiecie znajdował się też inny program czyli Personal Paint, w połączeniu z nowym AGowym DP oraz najlepszym, chociaż najmniej znanym Brillance dawało to wszystko wspaniałą przestrzeń do tworzenia. Nadal dużo grałem, ale mnóstwo czasu w latach 1996 -1999 poświęciłem na tworzenie grafy. Nie zawodowo, nie dla potrzeb sceny, ot dla siebie dla przyjemności, tudzież pochwalenia się przed lokalnymi amigowcami.
W 1999r zostałem ojcem, dodatkowo wszedłem w świat internetu. Niespełna rok później, jako jeden z pierwszych ludzi w mieście zostałem posiadaczem SDI, mając stałe łącze i nie przejmując się impulsami co raz bardziej wciągałem się w globalną wiochę. Obowiązki ojcowskie, oraz net nie pozwoliły mi wygospodarować odpowiednio dużo czasu na dłubanie przy grafice, więc tę dziedzinę zarzuciłem.
Natomiast zawsze miałem smykałkę do pisania i jakoś na przełomie wieków zacząłem wysyłać teksty do magów dyskowych, potem ACS. Od 2004r, kiedy zasiliłem szeregi eXeca, zacząłem pisać jeszcze więcej. I takie zastosowania na Amidze mam do dziś, czyli internet, pisanie tekstów, prowadzenie bloga i forum. Do tego dochodzi jeszcze betatesterka. Jakoś kilka lat temu zatęskniłem do fajnych czasów tworzenia. Tak więc zakupiłem Hollywood, który dał mi dużo radochy i podobne uczucie do czasów kiedy uczyłem się obsługi Photogenisca itp. Ogólnie bardzo fajna rzecz, chociaż niestety czasożerna, więc przy pracy na dwóch etatach i rodzinie ciężko jest przy tym dłubać tyle ile by się chciało. Reasumując mam co robić przy Amidze, na pewno nie jestem "przestawiaczem ikon".