Po pierwsze spokojnie, jestem początkujący.
amigowiec napisał(a):
Więc tak...
Kompozycja jest piekielnie złą - ta pusta przestrzeń na ścianie, pusty sufit...Po co? Skup się na tym co istotne dla sceny a nie wypełniaj ją masą pustej, bezsensownej przestrzeni.
Jeśli widziałbyś kolejne etapy tej pracy, to zobaczyłbyś, że kompozycja wyjściowa była zupełnie płaska, narysowałem
najpierw elementy kluczowe, czyli obraz, szafę, biurko, monitor, wazon z kwiatem, po czym
dopiero rozszerzyłem ją o perspektywę, której nie wypełniałem w żaden sposób. Może sprawiać zatem wrażenie złej kompozycji, ale jest wynikiem przejścia z dużo bardziej płaskiej kompozycji.
Cytuj:
Kolory są tak paskudnie dobrane, ze wręcz odpychają swą nudą. Ten brąz jest za ciężki, nudny, banalny.
Zgoda, że kolory są mało zróżnicowane, przy czym kolor ścian i sufitu mi się podobają. Lubię ten kremowy, pastelowy kolor. Co do brązu drewna to rzeczywiście jest trochę ciężki.
Cytuj:
Fajnie, ze się starasz ale pogooglaj trochę pixelartów, poczytaj kurs DP Węsławskiego w twoim uwielbianym Magazynie Amiga, pograj w stare gry adventure...to pomoze ci bardziej niż setki wskazówek na forach.
"Googlowanie" i podglądanie czyichś prac nie nauczy niczego. Jak ktoś ogląda wybitne prace przecież nie nauczy się od tego tak rysować. Trzeba działać we własnym zakresie, zaś wskazówki które piszą ludzie należy odpowiednio zbierać i systematyzować.
Zgadzam się, że warto czytać różne poradniki i szkółki dot. rysowania.
Widzę, że jesteś wytrawnym smakoszem grafik i lubisz ładne i dopracowane prace, skoro poddałeś mnie ostrej, zasłużonej krytyce. Mnie na pewno te uwagi się przydadzą, co nie oznacza że od razu zaspokoję Twój gust. Bo ktoś inny może mieć gust zgoła odmienny.
Ważne, żebym potrafił odróżnić czyjeś uwagi powodowane gustem, a rzeczywistymi wadami w mojej pracy. Twoje uwagi dot. wad w pracy przyjmuję sobie do serca.
Tak jak napisałem, jestem zupełnie początkujący, ale robię postęp. Wszystkie Twoje i innych porady dot. wad w pracy na pewno będą miały oddźwięk w moich kolejnych pracach, jak i samym warsztacie.
Należę też do ludzi, którzy lubią smakować po trochu, a nie czerpać garściami. I dlatego też nie idę "na całego", tylko ostrożnie odkrywam nowe, nieznane tereny.
Wiem, że przede mną jeszcze długa droga. Ale analizując postęp (chociażby na podstawie tego wątku), można zobaczyć ile już przeszedłem.